Drogi Pamiętniczku,
Noc upłynęła nam pod znakiem symfonii klaksonów przejeżdżających obok samochodów i tuk tuków. Napisałem noc? A to przepraszam, 3 godziny.
I jak już szliśmy na to śniadanie jeszcze na śpiocha to zobaczyłem przez okno gdzie jestem. Palmy! Aż po horyzont zielone pola krzaków i palm. Krajobraz jak z jednego z filmów Oliviera Stone’a o wojnie w Wietnamie.
„Lubię zapach kurczaka Curry o poranku..”
Janusz.
Dziś zaplanowana była szybka wycieczka po stolicy Sri Lanki. Kilka rzeczy mnie zaskoczyło- jest całkiem dużo kościołów katolickich, na każdym skrzyżowaniu jest szopka tylko że z Buddą chociaż i są skrzyżowania z świętymi.
Prawie jak w Polsce.
Tylko ludzie jacyś spokojniejsi.