Ajubowan! (Dzień dobry / żyj zdrowo / żyj długo)
Szkoła: dzieci zaczynają szkołę o 8 rano ale muszą być te kilka minut szybciej bo jest obowiązkowa gimnastyka oraz krótka medytacja aby wyciszyć umysł przed nauką.
Dzieci mają 3 okresy wakacyjne, tak średnio po miesiącu: kwiecień, sierpień i grudzień. I właśnie dziś był ostatni dzień nauki (wrócą do szkół w styczniu)
(Masz to w Polsce?). Fajną rzeczą tutaj jest to, że jako buddyjski kraj, Singalezi (mieszkańcy) celebrują większość świąt różnych religii. Buddyzm jest filozofią życia a nie religią więc można celebrować Boże Narodzenie, Hannukah, Eid Mubarak, you name it. I mieć wolne. No i mają.
Dziś kierunek Pinawalla gdzie jest sierociniec słoni, z nietypową przerwą na lunch w jednym z Sri Lańskich gospodarstw. Zjedliśmy typowy obiad gotowany na wolnym ogniu (z wiórków kokosowych i curry, a jak!). A na deser (uwaga!) jogurt bawoli z syropem z palmy.
Serio, smakuje lepiej niż brzmi. Zobaczyliśmy też jak obiera się ryż, zaplata liście palm na dachówki i wyłuskuje wiórki z kokosa. Jak będzie trzeba się rozbić gdzieś na bezludnej wyspie – będę przygotowany. Ktoś to podobno policzył – z palmy można zrobić 800 różnych rzeczy.
Ale do rzeczy.
Pinawalla. Sierociniec dla słoni. Słonie kąpane są 3 razy dziennie (a Ty ile razy się dziś kąpałeś? 😉 ) Przeprowadzane są z polany przez jezdnię (policja zatrzymuje ruch) i słoniki hyc na drugą stronę do rzeki gdzie się pluskają (bawią się jak dzieciaki).Nie muszę chyba dodawać że słonie to istoty na poziomie, dlatego też dziewczynki kąpią się osobno, a chłopcy też osobno. Po drodze tylko przybijają piątkę podczas zmiany warty. Gdy jedzie się w pobliżu parków krajobrazowych trzeba uważać na drodze bo tak jak u nas wyskakują dziki i jelenie to tu już nie ma tak łatwo jak się spotka na drodze kilku tonowego słonia.. oh wait.
Ciekawostką jest że słonia kupa jest super materiałem nawet nie tyle opałowym co do produkcji… Papieru. Nie wiem czy słonie używają papieru toaletowego ale to się dopiero nazywa recycling. A Wiadomo też że tam gdzie są słonie muszą być co..? No co? No pewnie!
Orzeszki!
Sri Lanka jest dużym producentem orzeszków, a konkretnie nerkowców. Tutaj chyba nie ma co drążyć tematu. Fajrant na dziś przypada na pobyt w hotelu w jakiejś dżungli nad jeziorem gdzie na drugim brzegu leżą sobie słoniki (tym razem już dzikie)
Mała uwaga ze strony hotelu- proszą żeby zamykać okna na noc bo małpy wchodzą i kradną jedzenie. Na dziś wystarczy.
Stuti (dziękuję)