Good Morning Sri Lanko. Dziś Sobota, a w soboty buddyści się modlą. Chodzą wokół drzewa Bodi (symbolizującego drzewo pod którym medytował Budda) z dzbankami pełnymi wody. I tak chodząc wylewają wodę w kierunku drzewa wizualizując sobie wszystkie negatywne rzeczy albo problemy które ich dotykają. W ten sposób uwalniają się od nich. Będziemy też w fabryce drzewa. Nie, nie chodzi o las. O tartak też nie. Dowiemy się o gatunkach drzew na Sri lance (miedzy innymi o Jacks Wood- duże drzewa z owocami wielkości bardzo dużych arbuzów. Jak widać Jacki mają duże owoce 😉 Dowiemy się też o maskach. Sri lanka słynie też z masek. Jest 6 podstawowych rodzajów i każda odpowiada za coś innego:
- Z kobrami (które chroniły Buddę podczas medytacji)- odpowiadają za ochronę
- Z pawiem- odpowiadają za szczęście
- Maska z ogniem- odpowiada to przyjaźń i harmonie
- Garuda- Mityczny Srilanski stwór odpowiedzialny za energie i siłę.
- Maska medyczna- szczególnie popularna wśród lekarzy. Częścią tej maski są małe złośliwe twarze symbolizujące różne choroby
- Gala- Mityczny stwór który ma chronić domostwo przed złym okiem. Tę maskę wieszamy na zewnątrz
Funfact: Bambus potrafi urosnąć nawet 30cm dziennie! W Wietnamie była nawet taka specjalna tortura że wieszali delikwenta nad ostro zakończonym bambusem i szli na kawę, a robota się sama robiła.
Jedziemy sobie gdzieś powolutku w górach, przejeżdżamy między domami, nic się nie dzieje aż tu nagle JEB! i kilka iskier wpadło przesz szyberdach. Okazało się że nasz autokar przejeżdżając zerwał komuś trakcję elektryczną. Jak zobaczyliśmy co się dzieje to stanęliśmy jak porażeni. Na szczęście w autokarze była nadal dobra energia.
Inna rzecz o której jeszcze nie napisałem. Wyobraźcie sobie proszę Państwo że mieszkacie przy wąskiej ulicy w takim rządku wąskich niskich kamieniczek. Ta ulica jest jedną z głównych dróg komunikacyjnych i ruch na niej jest bardzo intensywny. W pewnym momencie wasz rząd stwierdza że trzeba coś z tym zrobić. Decyduje się więc na poszerzenie ulicy, no ale jak skoro stoją budynki? Ano normalnie biorą taki bardzo duży i ostry nóż i odcinają budynki (dosłownie to wyburzają część pokojów w mieszkaniach) dzięki czemu ulica jest szeroka.
A u nas jest problem żeby poprowadzić drogę przez pole.
W planach na dziś był Rafting, czyli pluskanie dla dorosłych. Niby takie kajaki tylko że w kaskach. Tak myślałem. Ale kto nie był, koniecznie niech spróbuje- atrakcją wygrała dzień szczególnie w takich okolicznościach przyrody. Po raftingu pora na drobny poczęstunek. Arak (lokalny alkohol) z colą przegryzany sucharami i chipsami z manioku i nagle wszyscy Polacy stają się jedną rodziną.
„Po Araku gotów jestem do ataku”
Janusz
Zwiedziliśmy też plantacje herbaty. Zbierana jest w wysokich partiach wzgórz głównie przez kobiety. Dziennie trzeba zebrać 25kg liści (zrywa się tylko trzy ostatnie liście), na dniówkę 800-1000 Rupii.
Po zebraniu herbata jest suszona i jeżeli ma być fermentowana to wówczas moczona w wodzie przez jakieś 3 godziny- mówimy o takiej herbacie że jest czarna. Potem jest jeszcze raz suszona i mielona.
Im drobniej zmielona herbata, tym mocniejszy aromat. Stopień zmielenia powinien być na opakowaniu (OP, BOP, Dust). Dobra herbata powinna być „unblended” (wszystkie liście pochodzące z jednej plantacji). Co 5 lat krzak jest ścinany. Co 60 lat cała plantacja jest karczowania i sadzona nowa.
Słowniczek:
- Saudi! – na zdrowie!
- Rasai – szmaczne
- Rasaaai – bardzo smaczne
- Rasaaaaai – o kurczę pieczone! Jakie smaczne!