Drogi Pamiętniczku,

Dziś będzie krótko, bo chce wprowadzić Was w meandry pracy reportera. Zwykle siadam wieczorem i w towarzystwie jakiegoś dobrego trunku (może być to gin z tonikiem, lub dowolny sikacz) redaguję notatki dnia bieżącego. Tym razem nie było tak łatwo. Myślicie pewnie że to łatwa robota bo opowiadanie o leżeniu do góry wentylem. Cytując klasyka: nic bardziej mylnego. Zwykle pobudka zaczyna się wcześnie rano, kiedy Wy, lud, pracujący miast i wsi jeszcze śpicie. My już jesteśmy na nogach pisząc epopeję o dzielnych rodakach, którzy zdobywają nieznane lady i morza. A nie raz zdarzy się że współtowarzysze upiją jakimś drogim trunkiem i wtedy cały misterny plan idzie na spacer.

Nie będzie tajemnicą jeżeli napiszę że w tutaj istnieje problem niedożywienia. Wynika to z różnych czynników (niekoniecznie z lenistwa). Klimat jest taki że pomimo jest słoneczko grzeje to jest tu troszeczkę za cieplutko i w zestawieniu że słabymi jałowymi glebami nie wszystko chce tu rosnąć. Jako część „Africa Experience” postanowiliśmy się zatem zanurzyć w tej atmosferze i jedzenie ograniczamy do dwóch posiłków bo program jest napięty jak plandeka na Żuku.

Senegal jest demokracją, nie było tu dyktatury ani wojen domowych i niepodległość od Francuzów otrzymał na drodze legalnych traktatów a nie powstań. Na tle innych afrykańskich krajów gospodarczo to jest mocarstwem, który pomimo położenia w rejonie Sahelu daje sobie dobrze radę. Dobra, to teraz co to jest ten Sahel: Sahel to pas Wzdłuż 13 równoleżnika, jałowej ziemi w Afryce od wschodu do zachodu. Generalnie rejon subsaharyjski, jakby to wytłumaczyć na polski to będzie że gleba jest tak jałowa że nawet Wam pokrzywa nie wyrośnie. Jak otworzycie sobie mapę Afryki albo spojrzycie na globus to jest taki suchy las pod Saharą i rozciąga się na całej szerokości kontynentu.

W Senegalu edukacja dzieci jest obowiązkowa ale z egzekwowaniem bywa różnie. Do końca XIX wieku szkoły były koraniczne czyli tylko dla chłopców, Francuzi wprowadzili świecki system edukacji który jest powszechny dla wszystkich. Obecnie obserwuje się wręcz większy odsetek dziewcząt uczących się w szkołach. Ma to związek z tradycyjnym podejściem do roli mężczyzn jak tych, którzy są odpowiedzialni za utrzymanie rodzin. Dlatego też chłopcy często przerywają edukację aby zacząć pracować.

Dziś pojechaliśmy nad jezioro różowe (Lac Rosse). To takie Morze Martwe Senegalu, tyle że nie jest martwe bo występuje tu specjalny gatunek Algi który występuje tylko w wodach o wysokim zasoleniu i produkuje beta karoten który daje różowy kolor. Kolor jeziora zmienia się dzięki wiatru który porusza algami oraz promieniom słońca które je doświetlają. Samo jezioro jest ośrodkiem produkcji soli.

Dzisiaj więcej nie będzie bo Grażyna się niecierpliwi, a wierzcie mi, chciałem więcej napisać ale spokojnie. Cierpliwość to królewska cnota.