Długo się zastanawiałem jak to zacząć bo temat o którym chcę tu napisać jest dosyć dosyć prosty choć bardzo abstrakcyjny, tak abstrakcyjny że wręcz niektórzy z Was mogą nie dotrwać do końca. Uwaga, na koniec w nagrodę będzie piosenka.

Zawsze lubiłem wiedzieć po co są rzeczy. I jeszcze w czasach przed internetem (a były takie czasy) Wikipedię. Było to w czasach, kiedy wiedza była wydrukowana w formie książki i nazywała się Encyklopedią. Nierzadko zdarzało mi się zgubić na jej kartkach, dzięki czemu trafiałem na interesujące działy wiedzy. I podobnie było z jedną dziedziną nauk, która nie bez powodu nazywana jest królową nauk , choć w obecnych czasach nie uchodzi to za popularną opinię.

Matematyki uczyłem się raczej bo musiałem. Oczywiście fajnie jest wiedzieć czy w sklepie ekspedientka dobrze wydała resztę, choć teraz i tak kiedy zabraknie prądu, to w najlepszym wypadku do przeliczenia kwoty użyje kalkulatora. Bo młodzież deklaruje się teraz jako humaniści, bo właśnie mają te swoje kalkulatory. Sami też do końca nie rozumieją na czym polega ów humanizm. Jeżeli zatem nie trafią na dobrego nauczyciela to nikt im nie wyjaśni do czego im ta cała matematyka z tą całą algebrą, pochodnymi czy granicami. A tymczasem okazuje się i było to dla mnie wielkim odkryciem, że rzeczywistość można opisać matematyką. I to był moment kiedy w pokorze zdjąłem swój humanistyczny beret i ukłoniłem się potędze liczb.

Później, na studiach zaczęły się ciekawsze rzeczy bo wykładowcy kształcący przyszłych inżynierów tego narodu wyjaśniali co to jest „fizyczna interpretacja” danego zagadnienia matematycznego w rzeczywistości. Innymi słowy, po jasną cholerę nam tak skomplikowane rzeczy. Ale prawdziwa zabawa zaczęła się na zajęciach z mechaniki płynów. Przedmiotu który próbuje opisać ruch płynów, a także gazów. , na której opowiadano nam czym jest gradient, dywergencja, rotacja, wirowość, itd. Ci którzy chcieli to przeskoczyć ten przedmiot bez zrozumienia mieli ciężko.

Dawno dawno temu bo w 1202 w dalekiej Italii Leonardo z Pizy, zwany też Fibonaccim napisał dzieło Liber Abaci w którym zaproponował używanie liczb arabskich w matematyce. Zapis który jest powszechnie używany do dziś. Jego praca Ale w swym dziele pan „Leo” opisał coś jeszcze. To co obserwował to cykl rozrodczy królików który opisał ciągiem matematycznym, który przeszedł do historii jako Ciąg Fibonacciego. Efektem tego odkrycia było matematyczne potwierdzenie czegoś co było znane już w czasach starożytnej Grecji, pojęcia Złotej Proporcji.

1.6180339887498948482

W złotą proporcję wpisuje się też ciało ludzkie, opisane przez Witruwiusza a narysowane przez Leonarda ale tym razem Da Vinciego zwane Człowiekiem Witruwiańskim.

To jedno z wielu wystąpień Złotego Podziału w naturze. Mówi się że osoby, które poddały się operacjom plastycznym nie zawsze wyglądają dobrze bo ingerują właśnie w proporcje złotego podziału na twarzy.

Ale prawdziwe odkrycie przyszło później bo jego ciąg jest jednym z częściej spotykanych zjawisk w przyrodzie. Przykładów występowania w Złotej proporcji przyrodzie jest pełno, wystarczy choćby spojrzeć na Ananasa. Oprócz tego stosuje się ją w architekturze, a także w sztukach. Między innymi w muzyce…

…i teraz finał

Jakiś czas po tych wszystkich odkryciach bo w XX wieku amerykański zespół pieśni i tańca Tool wydał płytę na której znalazł się utwór o tym samym tytule, poniekąd inspirowany ciągiem Fibonacciego, Lateralus.

Jego konstrukcja sama w sobie odpowiada kolejnym sekwencjom ciągu liczb Fibonacciego. Sylaby tekstu rozwijają się wraz z upływem czasu, wraz z melodią. To o czym jest tekst to już zupełnie inna kwestia.

Swing on the spiral
Of our divinity
And still be a human

With my feet upon the ground I lose myself
Between the sounds and open wide to suck it in
I feel it move across my skin
I’m reaching up and reaching out
I’m reaching for the random or what ever will bewilder me
What ever will bewilder me
And following our will and wind we may just go where no one’s been
We’ll ride the spiral to the end and may just go where no one’s been

Prawo rozwoju jest naturalnym prawem tego świata. To według niego działa natura. Ewolucja jest jednym z wielu aspektów tego prawa mającym na celu ciągle dostosowanie się do ciągle zmieniającego się świata. My również podlegamy temu prawu. Jeżeli się mu opieramy (często nieświadomie), wówczas sami sobie robimy krzywdę.

Dorośli tego nie dostrzegają u siebie, ale dobrze to widać u dzieci. Mali ludzie rozwijają się bardzo szybko i robią postępy praktycznie z dnia na dzień. Właśnie dlatego wszyscy powtarzają że najważniejsze są pierwsze lata dziecka. To one kształtują jego psychikę i to jaki będzie później.

Cokolwiek się wydarzy w Twoim życiu, idź do przodu. Nie przestawaj, każdego dnia się rozwijaj, ucz się. Bo póki żyjesz, jesteś na spirali, nawet jeżeli tego jeszcze nie dostrzegasz i będziesz tu tylko chwilę.

No więc, gdzie na spirali byś się umieścił?

Spiral out. Keep going.