Witamy w kronice roku 2020. Będziecie czytać ten post jeszcze wiele lat później żeby choć przez chwilę poczuć ten klimat kończącego się świata. Świata, jaki znacie.
Moda. Jeżeli chodzi o modę to rok 2020 będzie przełomowy. Do łask wrócą spodnie ze stanem wprost pod pachami oraz buty na wysokich platformach, a także klapki. Koniecznie do kompletu wraz z białymi skarpetami. Modny będzie jak zawsze ortalion. Obowiązkowym elementem ubioru będą maseczki na buzię. Tutaj pełna dowolność. Mogą być uszyte ze starego t-shirta lub od uznanego projektanta mody. Nikogo to i tak nie obchodzi. Jeżeli chodzi o strój biznesowy, tu oczywiście „nowa klasyka”- bawełniany dres. Ze ściągaczem lub bez.
Najmodniejsza fryzura? U pań, początek nowego trendu. W tym sezonie stawiamy na naturalność! Odrosty to istne „must have”, choć nie są obowiązkowe. Nikogo to i tak nie obchodzi. Modni panowie natomiast dumnie noszą swoje bujne czupryny, wyhodowane w środowisku domowym, z dala od salonów fryzjerskich. Obowiązkowym atrybutem są również „pekaesy” oraz broda lub przynajmniej wąsy.
Obyczaje. Witamy się za pomocą łokcia a nie ręki. Nowym świeckim obyczajem stanie się zabieranie córek przez matki na sobotnie zakupy do Rossmana w celu buszowania między regałami w poszukiwaniu odpowiedniego kremu do pielęgnacji stóp. Wszystko to tylko po to, by nie siedzieć „ze starym w domu”. Wracamy również do staropolskiej tradycji spotykania się potajemnie i pijemy „fikołki”. Nie zaś jak zachodni imperialiści „drinki”. Jeżeli już chodzi o spożycie alkoholu, nową społecznie akceptowalną normą staje się picie do komputera. W kwestii gastronomii formuła zamawiania pizzy podczas lockdownu również ulega zmianie. Zajeżdżamy to pod pizzerie i niczym na melinie wręczamy gotówkę przez małe okienko, by za kilka minut dostać pizzę. Bez pytań, bez paragonów.
Kultura. W telegraficznym skrócie to namiastka stanu wojennego. Kina i teatry zamknięte, cenzura w radiu publicznym, w telewizji państwowej propaganda okraszona dużą dawką nowomowy partyjnej. Ale ogólnie jest pięknie, bo w telewizji można obejrzeć reportaż z wizyty w gospodarstwach rolnych, a pierwsza dama szyje maseczki. Trochę tylko brakuje Marka Sierockiego w mundurze.
Gospodarka. Tu lata dziewięćdziesiąte w pełni, choć z lekkim technologicznym twistem, bo istnieje internet. W przeciwnym razie już dawno mielibyśmy czołgi na ulicach. W nowej rzeczywistości firmy upadają, inne desperacko szukają nowych rozwiązań pozwalających im na utrzymanie się na powierzchni. Mamy więc do czynienia z renesansem słynnej polskiej przedsiębiorczości, a także kreatywnej księgowości. W internecie pojawiają się relacje na żywo z demonstracji ludzi, którzy pracują i płacą podatki i jedyne czego chcą, to poprawa swojej sytuacji, a w zamian są pacyfikowani gazem łzawiącym. Na mostach i wiaduktach kraju, element reakcjonistyczny wiesza pełne empatii do panującego rządu, propagandowe hasła.
Polacy znów wracają do pięknej narodowej tradycji jaką jest działkowanie. Istne oblężenie przechodzą wczasy na RODOS (Rodzinne Ogrody Działkowe Ogrodzone Siatką). Polacy zaczynają interesować się uprawą pomidorów i sałaty na wypadek gdyby w naszej pełnej dobrobytu ojczyźnie znów miały zostać wprowadzone kartki żywnościowe.
Czyli generalnie jaja..
A to nawet jeszcze nie połowa roku..