Wyobraźcie sobie,
Rodzi się nowe dziecko. Dzisiaj.
Jak byście przywitali tego małego niewinnego człowieka na tej planecie?
„Witaj na Planecie Ziemia! Przepraszamy za ten bałagan. Mimo wszystko mamy nadzieję że będziesz się tu dobrze czuł. Postaramy się wyciągnąć wnioski z doświadczeń naszych rodziców, ale pewnie popełnimy nowe błędy, które kopną Ciebie w przyszłości. Jak podrośniesz, rozwiąż proszę kilka problemów ekologicznych, które spowodowały pokolenia naszych rodziców razem z naszymi dziadkami i nami włącznie, przez ostatnie dekady i przez które nasza planeta umiera.
Nam się już nie chce. My jesteśmy zmęczeni, przeżyliśmy pandemię i część z nas zdążyła się też na siebie śmiertelnie poobrażać. Fajnie też, gdybyś wiedział, że na Twojej drodze przy okazji będziesz musiał rozwiązać kilka egzystencjalnych problemów, których nasze pokolenie nie było w stanie rozwiązać. Prawdopodobnie zderzysz się ze sztuczną inteligencją, klonowaniem na szerszą skalę, a autonomiczne samochody będą dla Ciebie normalne, ale mimo to zapinaj proszę pasy bezpieczeństwa. Być może kiedyś będziesz miał wszczepionego chipa, żeby ułatwić sobie płatności na mieście. Prywatność nie będzie dla Ciebie zbyt wiele znaczyć, bo dorośniesz się w świecie spersonalizowanym przez algorytmy. Nie wpadliśmy na to, żeby Cię chronić przed tym. Mamy nadzieję, że po drodze nie wpadniesz w depresję. Ale może też być całkiem odwrotnie. Bo to, że nie będziesz miał łatwo raczej masz jak w banku. Chociaż do końca niewiadomo.
Być może będziesz miał to wszystko gdzieś, nie widząc tego wszystkiego co widzimy my. Nas to pewnie będzie trochę przerażać, bo coraz szybciej będziemy odpadać od tego technologicznego wyścigu. Przestaniemy rozumieć świat, tak jak kiedyś nasi rodzice. I to jest w porządku. To jest normalne. Całkiem prawdopodobne że raczej nie usłyszysz od nas słowa „przepraszamy”. Natomiast być może polecisz na Marsa, by zakładać nowa cywilizację. Kto to wie?”
Tak, więc jak mówiłem, fajnie że jesteś.
A teraz posprzątaj.