Ciężkie sny męczą mnie
Czekam dnia w przyszłości
W którym zdam egzamin
Na bycie dobrym mężem
Worki do śmieci będę wkładać
Według najlepszej praktyki
Ubrania z pralki składać
Tak, jak należy.
Czasami marzę o eutanazji
Bezbolesnym i szybkim
wyłączeniu tej symulacji
Gdzie umysł mój ktoś wyzwoli
Z nadmiaru uczuć i myśli
Wtedy przychodzi do głowy
Że znajduje tu sam się
I poza samym mną
Nikt nie uratuje mnie